Stres na egzaminie

zestresowany mężczyzna

Pracując od ponad roku w Gdyńskiej Szkole Jazdy „ Elcar” na stanowisku psychologa oraz wykładowcy teorii o przepisach w ruchu drogowym, poczyniłem sporo obserwacji typowo psychologicznych na temat zdawania egzaminów oraz podejścia zdających i egzaminatorów do egzaminów.

Na 100 zbadanych przeze mnie sytuacji podczas egzaminu państwowego z „jazdy” w 79 przypadkach podstawową determinantą w kierunku niezdania egzaminu był stres. Chociaż zapewne stwierdzenie, że w stu procentach też byłoby prawdziwe.

Powiecie państwo że to nic nowego oraz że stres zawsze jest obecny podczas zdawania jakichkolwiek egzaminów, ale to nie do końca prawda.

Otóż w żadnym innym egzaminie stres nie powoduje tak dużych spustoszeń, jak egzamin na prawo jazdy. Jeśli ze zdenerwowania na egzaminie maturalnym zdający będzie się jąkał albo pocił, to takie zachowanie wcale nie spowoduje oblania egzaminu. Jeśli podczas egzaminu magisterskiego zdający z nerwów złamie długopis, to takie zachowanie też nie powoduje jego eliminacji.

Jeśli na egzaminie aplikacyjnym dla prawników zdający poci się, denerwuje, płacze czy wykonuje inne czynności, to ten fakt sam w sobie nie powoduje oblania egzaminu. Podobnie jest podczas egzaminu doktorskiego (dysertacji).

Specjalnie posłużyłem się egzaminami o dużo większym znaczeniu, gdzie fakt niepowodzenia powinien powodować w zdającym jeszcze większy stres, prawda? Nie można nawet porównywać matury, egzaminu magisterskiego czy egzaminu na aplikację, nie mówiąc już o egzaminie doktorskim.

We wszystkich tych sytuacjach i koszty ponownego egzaminu są większe, a także niemożliwość zdawania go ponownie w szybkim czasie – zupełnie inna!

A na egzaminie na prawo jazdy, bez problemów; następne 100 zł kosztów, termin za tydzień i można zdawać.

Stres podczas zdawania egzaminu na prawo jazdy ma bezpośredni wpływ na wynik tego egzaminu. Trzęsąca się noga wpływa bezpośrednio na płynność jazdy. Trudno to zachowanie wygasić. A płynność jazdy wpływa na ocenę podczas egzaminu (jąkanie się podczas egzaminu magisterskiego wcale nie wpływa na jego końcowy efekt). Zdenerwowanie podczas egzaminu na prawo jazdy wpływa bezpośrednio na wykonywane czynności i tak blokuje pamięć operacyjną, że zdający niejednokrotnie nie jest w stanie wykonać najprostszych rzeczy. Oczywiście od każdej reguły są wyjątki i bywają zdający, którzy w mniejszym stopniu ulegają stresowi podczas egzaminu.

Badań swoich nie standaryzowałem, gdyż nie są to póki co badania naukowe. Ale zawsze można to zrobić. Można w takim przypadku pomnożyć wyniki przez 10 proc. , aby uzyskać bardziej prawdziwy obraz.

We wszystkich egzaminach, o których powyżej mowa , komisje egzaminacyjne sprawdzają wiedzę i umiejętność egzaminowanych. W przypadku egzaminu na prawo jazdy bardziej sprawdza się, jakie zdający popełnia błędy, niż jak dobrze jeździ. Czyli samochód nie może potrącić tyczki, dotknąć pachołka. Nie może więcej niż dwa razy zgasnąć. Nie wolno przejechać czerwonego światła, itd.

Takie podejście z czysto psychologicznego punktu widzenia skutkuje częstszym popełnieniem zabronionego właśnie błędu (na zasadzie, że jeśli dziecko nie może wylać mleka, to częściej je wylewa).

Uczę swoich kursantów: pamiętaj, zawsze przejeżdżaj na zielonym świetle, a nie staram się ich straszyć, co się stanie, kiedy przejadą na czerwonym! Będziesz spokojny na egzaminie, a nie: nie denerwuj się podczas egzaminu.

Teraz, gdyby na egzaminie na prawo jazdy egzaminator oznajmił (dobrzy egzaminatorzy tak czasem robią): chcę sprawdzić, jak dobrze pani jeździ albo jak dobrze pani parkuje, lub jak umie pan przejeżdżać przez skrzyżowania – to takie podejście skutkuje z jednej strony mniejszym strachem, z drugiej rzadziej występują błędy.

Egzaminatorzy (czasami nie znając po prostu pewnych zasad, a nie złośliwie) chcą sprawdzić, jakie błędy popełnia zdający. A to jest największym powodem ich znalezienia. Szukasz błędów – znajdujesz! Szukasz pozytywów – znajdujesz!

Każdy następny egzamin na prawo jazdy nie jest łatwiejszy – tylko trudniejszy!

Podczas każdego następnego egzaminu zdający coraz bardziej się stresują. Ale ten mechanizm zapewne wszyscy znają. Z moich obliczeń wynika także, iż

jeśli zdający jedzie na egzaminie „wolniej” , to ok. 80 proc. egzaminatorów sądzi, że to bezpieczny kierowca! A około 20 proc. – że ślamazara! Jeśli zdający jedzie „szybciej”, to ok. 80 proc. egzaminatorów uważa, że to niebezpieczny kierowca! A tylko ok. 20 proc. – że to bezpieczny kierowca. Tych wyników również nie standaryzowałem, ale i tak są bardzo rzetelne. Wynika stąd, że nawet dla zmylenia egzaminatora – lepiej jechać powoli.

W szkole, w której pracuję, sprawdziłem, jak podczas egzaminu zachowywać się najbardziej optymalnie, aby zwiększyć szansę zdania takiego podejścia.

Nie ma tygodnia, żeby nie zgłaszali się do mnie zrozpaczeni zdający, prosząc o pomoc, gdyż stres odbiera im możliwość racjonalnego zachowania podczas egzaminu. Z tego co wiem, jest to chyba jedyna w Polsce szkoła z psychologiem. Jak dotąd eksperyment sprawdza się i widać, że na tym polu jest mnóstwo roboty, a najwięcej w WORD-ach! Chyba że wcale im nie zależy, aby zdający zdawali jak najszybciej!

 

Karol Parafian

Psycholog, Gdyńska Szkoła Jazdy „Elcar”

 

7 komentarzy do “Stres na egzaminie”

  1. Z tym że egzamin na prawo jazdy jest bardzo stresujący muszę się zgodzić na kat.B zdałem za trzecim razem bo powiedziałem sobie że kiedyś muszę zdać (za pierwszym razem oblałem na placyku ręce się trzęsły noga latała za drugim na mieście jeździłem za bardzo dynamicznie i wymusiłem pierwszeństwo podczas zawracania bo wydawało się że samochód który jedzie z naprzeciwka jest daleko i że zdążę ale się przekonałem że nie każdy jeździ 50 po mieście) po 3 latach posiadania kategorii B i przejechania 200 tysięcy km busem po Polsce zrobiłem kat.C . dziś wiem że trzeba być bardzo ostrożnym na drodze żeby przeżyć !!! trzeba myśleć !!! nie tylko za siebie ale też za innych . a odnośnie stresu na egzaminie to w życiu też coś może nas bardzo zdenerwować i wtedy gdy popełnimy błąd możemy sobie i komuś zrobić krzywdę . POWODZENIA NA EGZAMINACH

  2. Nie ma się co dziwić egzaminatorom, skoro sami instruktorzy koncentrują się głównie na błędach… Tak jest chyba już od szkoły podstawowej, gdzie dostaje się dobrą ocenę za brak błędów, a nie za to jak dobrzy jesteśmy!
    Co do stresu na egzaminie, to też nie ma się co dziwić – w autoszkołach nie uczy się, jak radzić sobie ze stresem (przecież wystarczą umiejętności 😉
    Na szczęście coraz częściej coraz częściej pojawiają się psycholodzy w autoszkołach i różne treningi. Polecam „eL System Antystres”!

  3. Pingback: สล็อตออนไลน์ เว็บตรงไม่ผ่านเอเย่นต์

  4. Pingback: Buy microdose mushroom Michigan

  5. Pingback: ติดเน็ตบ้าน AIS

Dodaj komentarz