Jaki był 2010 rok?

Jan Tomaka

O opinię poprosiliśmy osoby na co dzień związane ze szkoleniem.
Czekamy także na Wasze listy. Najciekawsze opinie opublikujemy w lutowym numerze „Szkoły Jazdy”. Ich autorzy otrzymają od redakcji szkoleniowe upominki. Przysyłajcie listy na adres: [email protected].

Jan Tomaka, poseł PO, przewodniczący podkomisji zajmującej się nowelizacją ustawy o kierujących

To był pracowity rok dla posłów z komisji infrastruktury. Statystycznie mieliśmy najwięcej posiedzeń spośród wszystkich sejmowych komisji. Czasami było kilka dziennie. Udało nam się przygotować ustawę o kierujących. Przygotowaliśmy także ustawę fotoradarową. Sytuacja na rynku nie jest najlepsza. Rzeczywiście nadszedł niż demograficzny i to się odbija na liczbie chętnych na prawo jazdy. Braliśmy to pod uwagę przy pracach nad ustawą o kierujących. Grupa posłów chciała przeforsować pomysł, by ośrodki egzaminacyjne mogły powstać w miastach powiatowych. Wykazałem, że taka decyzja pogrążyłaby większość istniejących WORD-ów. Zaczęłoby się podwyższanie opłat za egzaminy. Były ogromne dyskusje dotyczące szkoleń. Myślę, że ustawa jest kompromisem, ale wprowadza zmiany, których wszyscy oczekiwali. Główną zasadą jest sprawa bezpieczeństwa na drogach i jakość szkolenia. Niektóre rozwiązania są kontrowersyjne, ale w moim odczuciu bezpieczeństwo na drogach powinno ulec poprawie. Były dyskusje, czy wszyscy poradzą sobie ze zmianami. Nie sądzę, że zmiany będą bardzo uciążliwe. Myślę, że ośrodki sobie poradzą. Będą problemy z liczbą kursantów, ale mam nadzieję, że dobre ośrodki nie stracą. Słabi mogą mieć kłopoty, ale wydaje mi się, że to będą jednostki.

 

Andrzej Szklarski, prezes Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów WORD-ów

Jak pamiętamy, rok 2010 rozpoczął się ostrą i długotrwałą zimą, która istotnie wpłynęła na liczbę szkolonych oraz zapisujących się na egzaminy. Pierwsze miesiące dla środowiska szkoleniowców i WORD-ów były zdecydowanie ,,chude”. Zima minęła, a kursantów przybyło zdecydowanie mniej niż w roku 2009. Niestety rozpoczął się długotrwały okres, w którym roczniki niżu demograficznego 1992-2003 będą wkraczać w osiemnasty rok życia. Liczby bezwzględnie wskazują, że czeka nas następne 11 lat, w których ww. osób będzie zdecydowanie mniej (dla porównania: liczba urodzeń w 1991 roku wynosiła ok. 550 tys., a w roku 2003 osiągnęła poziom niewiele przekraczający 350 tys.). To bardzo istotny sygnał pokazujący, że trzeba podjąć poważne kroki, aby skutki opisanych zjawisk były jak najmniej dotkliwe dla naszych środowisk. W tym kontekście należy wspomnieć o nieudanej na szczęście próbie podjęcia inicjatywy przez niektórych posłów, związanej ze zwiększeniem liczby miejsc, w których byłoby możliwe przeprowadzanie egzaminów państwowych na prawo jazdy. Nie wnikając głębiej w istotę tego przedsięwzięcia oraz jego ewentualnego wpływu na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego, należy dobitnie stwierdzić, iż na dzień dzisiejszy zaproponowane rozwiązanie jest bezzasadne z ekonomicznego punktu widzenia, jak również może godzić w zasadę transparentności sposobu przeprowadzania egzaminów państwowych. Wiosną Sejm podjął prace nad projektem ustawy o kierujących pojazdami. To ważny akt prawny z punktu widzenia stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego w naszym kraju, za który również jesteśmy odpowiedzialni. Obydwa środowiska – szkoleniowe i egzaminacyjne – w toku prac podkomisji ciężko pracowały. Jak to bywa w ogniu dyskusji, zdarzało się nieraz prezentować odmienne stanowiska, ale dokonując oceny całokształtu należy stwierdzić, że prawdopodobnie po raz pierwszy w wielu punktach udało się wypracować rozsądny kompromis. Za jeden z dowodów niech posłuży kwestia trybu związanego z zakupem lub wynajmem pojazdów do przeprowadzania egzaminów państwowych. W ustawowym zapisie zabezpieczono udział w pracach komisji przetargowych przedstawicieli środowiska OSK. W WORD Warszawa, nie czekając na wejście w życie zapisów prawnych, w ramach ww. komisji już uczestniczy przedstawiciel środowiska szkoleniowców. Zachęcam zarówno koleżanki i kolegów dyrektorów, jak i przedstawicieli OSK do podejmowania współpracy w wyżej wymienionym zakresie.

Czwarta kwestia, o której warto wspomnieć, dokonując podsumowania ubiegłego roku, dotyczy wspólnej (ITS, WORD-y oraz OSK) realizacji projektu szkoleniowego ,,Wzrost kompetencji kadry OSK”. Ta pierwsza, oryginalna i unikatowa na miarę Europy inicjatywa szkoleniowa, która stanowi przedmiot zainteresowania m.in. Międzynarodowej Organizacji CIECA, objęła swoim zasięgiem ponad 15 proc. polskich instruktorów nauki jazdy. Stanowi to pozytywny przykład dobrej współpracy jak również daje nadzieję na poprawę jakości świadczonych usług szkoleniowych.Następna poważna sprawa, która jest warta przypomnienia, dotyczy seminarium szkoleniowego dyrektorów WORD, które zostało zorganizowane w Gdańsku z inicjatywy tragicznie zmarłego dyrektora Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego śp. Antoniego Szczyta. Dotyczyło ono nowych koncepcji i metod działań wojewódzkich ośrodków

w zakresie poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nadanie priorytetu działaniom edukacyjnym, jak również przedstawienie koncepcji tworzenia wojewódzkich funduszy BRD zasilanych m.in. z opłat za przeprowadzanie egzaminów, wyznacza plany działań na najbliższe miesiące i lata i daje nadzieję na realizację zadań w sposób zaplanowany i systematyczny.

Ostatnia kwestia pokazuje raczej nową perspektywę i dotyczy podjęcia działań związanych z uproszczeniem procedur i ograniczeniem strat czasu naszych klientów, którzy zamierzają uzyskiwać prawo jazdy. Możliwość internetowego zapisu na egzamin, jak również ograniczenie wizyt w urzędach i ośrodkach stanowi istotę naszego pomysłu Życzę Szanownym Czytelnikom, aby jak najszybciej te ambitne plany zostały zrealizowane.

 

Roman Stencel, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców

Miniony rok przede wszystkim upłynął nam w Sejmie. Ustawa o kierujących pojazdami jest dla nas bardzo istotna, gdyż będzie determinować przez wiele lat nasze funkcjonowanie. Stąd tak duże zaangażowanie w jej kształt wszystkich liderów branżowych organizacji. Efekty tych starań nie są niestety takie, jakich oczekiwaliśmy w kwietniu minionego roku, kiedy wszystko się zaczynało. To sprawia, że w ten nowy rok wchodzimy z raczej mało optymistycznymi nastrojami. To pierwsza kwestia. Druga to VAT, a trzecia to sytuacja na rynku. Ta trzecia kwestia pogłębia te frustracje, które wynikają z poprzednich. Gdyby nie było problemów z liczbą kursantów, gdyby nie było załamania na rynku, to dolegliwości związane z VAT-em, czyli podwyższenie kosztów funkcjonowania, nie byłyby tak uciążliwe. Te dodatkowe obciążenia, wynikające również z dodatkowych obowiązków związanych z nadzorem, byłoby na pewno łatwiej zaakceptować i z optymizmem spoglądać w przyszłość, gdyby nie właśnie ta sytuacja na rynku. A tak tylko pogłębiają się nasze rozterki. Obserwujemy, jak wielu naszych kolegów zawiesza swoje działalności, wręcz rezygnuje z ich prowadzenia, bo po prostu zaczynają przynosić straty. Nigdy nie była to nie wiadomo jak dochodowa działalność, ale jakoś można było wegetować. Teraz jednak tych klientów jest tak mało, że wiele osób szuka na rynku innych możliwości. Ja już nawet poprosiłem kilku starostów o dane, jak się zmieniła liczba ośrodków od wprowadzenia działalności regulowanej, czyli od 2004 roku do dzisiaj. Chciałbym je pokazywać osobom, które noszą się z zamiarem otworzenia ośrodka, żeby miały świadomość, że lukratywny interes to niestety już nie jest.

 

Krzysztof Szymański, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców

Rok 2010 nie był łatwy. Wszyscy mieliśmy dużo pracy w związku z ustawą o kierujących. Środowisko chciałoby, aby ta ustawa rozwiązała problemy, które narosły nam przez te lata. Chcemy, aby zostały uregulowane sprawy wymogów wobec przedsiębiorców. Wiadomo, że nadmierna liczba podmiotów nie zawsze podnosi jakość usługi. W branży szkolenia kierowców możemy mówić, że ta jakość spadła. Wpłynęły na to różne czynniki, m.in. fakt, że coraz częściej nie prowadzi się zajęć z teorii. Warto więc, nie tylko przy okazji nowego roku, ale zawsze, przypominać, że mamy uczyć młodych adeptów uczestnictwa w ruchu. Zajęcia z teorii są w tym procesie podstawą. Podczas tych zajęć doświadczony instruktor może przekazać informacje, o których młody kierowca się dowie, ale za kilka lat. Przy takim natężeniu ruchu istotne jest, aby mieć wiedzę, jak poruszać się bezpiecznie po drogach.

Problem, o którym dyskutuję stale z moimi kolegami, m.in. podczas ostatniego spotkania w Spale, to odczuwalny spadek liczby osób szkolonych. Jest to około dwudziestostopniowy spadek w porównaniu do roku 2009. Co więcej, spadek widzą nawet ci koledzy, którzy prowadzą ośrodki posiadające już swoją renomę. Spadek liczby osób o dwadzieścia procent to jedna sprawa, ale spadek przychodów sięga już trzydziestu procent. Do tego dochodzi ciągły wzrost kosztów utrzymania ośrodka. Biorąc pod uwagę te wszystkie koszty, które ponosimy, to spadek dochodów sięga nawet pięćdziesięciu procent. Czyli generalnie niewiele na tym zarabiamy. Odczuwają to również instruktorzy zatrudniani w ośrodkach, którzy też liczą na jakiś tam wzrost wynagrodzenia. Przez ostatnie dwa lata oni tej podwyżki nie mieli. Do mnie też przychodzą zatrudnieni instruktorzy i pytają, kiedy będą podwyżki, a ja w tej chwili nie mogę im udzielić odpowiedzi. Sytuacja ogólnie jest bardzo trudna.

 

Jan Pliszka, właściciel OSK „Agora-Miraż” w Bydgoszczy

Gdyby nie inne działalności, to przy obecnych cenach kursów na kategorię B swoją szkołę musiałbym zamknąć. Szkolenia na kat. B są na granicy opłacalności. W swojej szkole zatrudniam instruktorów na etat. Godzina pracy takiego pracownika kosztuje mnie około 25 zł. A do tego dochodzą koszty paliwa, wykładów, utrzymania całej infrastruktury i placu oraz administracji. Nie można więc organizować kursu za 900 zł. Na dzień dzisiejszy naszą sytuację trzeba nazwać wegetacją. Jest dużo gorzej niż w latach poprzednich. A szkołę prowadzę od 20 lat. Na szczęście trochę drgnęło w szkoleniach zawodowych. Ludzie zrozumieli, że jeżeli chcą być kierowcami, to nie uciekną przed nowymi przepisami. Na okresówki także przychodzą. Gdybym był tylko nastawiony na kategorię B, to mógłbym zamknąć firmę. Prowadzę także szkolenia ADR, na wózki widłowe i zawodowe prawo jazdy. Jeżeli tak będzie dalej, to kategorię B będziemy trzymać tylko po to, by przyciągnąć klientów na wyższe kategorie. Wiadomo, że kursanci chętnie szkolą się w tym samym ośrodku. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy. Mnie osobiście cieszy to, że kończą się kredyty i płynność firmy została utrzymana. Chciałem rozpocząć budowę nowego budynku, ale w obecnej sytuacji musiałem wstrzymać inwestycję. Lepiej poczekać.

 

8 komentarzy do “Jaki był 2010 rok?”

  1. Uczestnicząc w pracy komisji przetargowej widzę bezradność Naszego prawa! Jego funkcjonowanie dobija OSK w całej Polsce-a kosztami wymiany samochodów obciążą właścicieli OSK.Moim zdaniem walka z tym procederem to najważniejsze z wielu zadań dla Naszych organizacji w tym roku.
    W.Sz.

  2. Pingback: click over here now

  3. Pingback: ChatGPT

Dodaj komentarz