Jaki będzie symulator?

Projekt rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków, jakie powinien spełniać symulator jazdy w warunkach specjalnych jest już prawie gotowy. Zdaniem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia KIEROWCA.PL, proponowane przez ministerstwo zapisy preferują najdroższe rozwiązania dostępne na rynku. To może ograniczyć dostęp przedsiębiorców prowadzących OSK do nowoczesnych technologii kształcenia kierowców.

Rozporządzenie przygotowuje Ministerstwo Infrastruktury. Projekt rozporządzenia w sprawie wymagań techniczno-organizacyjnych oraz zakresu funkcjonalności realizowanej przez urządzenie do symulowania jazdy w warunkach specjalnych został poddany konsultacjom społecznym, które zgłosiły szereg uwag legislacyjnych i merytorycznych. Ministerstwo poinformowało nas, że uwagi te są obecnie analizowane przez specjalistów, a projekt w najbliższym czasie zostanie przekazany do uzgodnień międzyresortowych. Należy zwrócić uwagę, że szczegółowe warunki zaproponowane przez ministerstwo będą dotyczyły tylko tych symulatorów, które zostaną zakupione po wejściu w życie nowych przepisów. Oznacza to, że symulatory, które posiadają już certyfikat wydany przez jednostkę akredytowaną w polskim systemie akredytacji (np. niemiecki symulator F12HF-3/A88-NR), nadal będą mogły być używane podczas szkolenia kierowców zawodowych, a certyfikaty zachowają swoją ważność.

Kabina z poszyciem czy bez?

Ogólnopolskie Stowarzyszenie KIEROWCA.PL zgłosiło do ministerialnego rozporządzenia kilka uwag istotnych ze względu na organizację systemu szkoleniowego. O co dokładnie chodzi? Pierwsza sprawa dotyczy kabiny kierowcy. W rozporządzeniu zapisano, że symulator powinien być wyposażony w oryginalną kabinę kierowcy współcześnie produkowanego samochodu ciężarowego, ciągnika siodłowego lub autobusu. Zdaniem stowarzyszenia rozporządzenie nie określa czy pod pojęciem kabiny rozumie się kompletne wyposażenie wnętrza wliczając w to: deskę rozdzielczą, konsolę środkową, fotel, kolumnę kierownicy i instrumenty sterowania, czyli ogólnie mówiąc – stanowisko kierowcy. Powstaje także pytanie, czy wymogiem jest również pochodzące z realnego pojazdu poszycie zewnętrzne kabiny kierowcy wraz z drzwiami itp. Zastosowanie takiego wymogu uniemożliwiałoby użycie symulatorów pozbawionych tego elementu, ale posiadających w pełni realistycznie oddane stanowisko kierowcy i w związku z tym bardziej uniwersalnych (możliwość symulowania większej ilości pojazdów bez wrażenia nienaturalności), tańszych, i bardziej dostępnych dla szkół jazdy (mniejsze wymagania odnośnie warunków zabudowy).

– Symulatory wyposażone w stanowisko kierowcy pozbawione poszycia zewnętrznego są z powodzeniem użytkowane na całym świecie realizując założone cele dydaktyczne. Podczas szkolenia najważniejsze są możliwości generowania wirtualnego swiata i jak najbardziej realne oddanie warunków na drodze. Poszycie kabiny nie ma z tym nic wspólnego – wyjaśnia Krzysztof Ledzion. – Poza tym symulatora z poszyciem kabiny ciężarówki nie będzie można na przykład używać do szkolenia jazdy autobusem. A oprogramowanie dostępnych obecnie na rynku symulatorów na to pozwala.

Sześć stopni swobody

Ministerstwo zapisało także, że symulator powinien być wyposażony w układ ruchu o sześciu stopniach swobody, to znaczy umożliwiający zmianę położenia kabiny symulatora wzdłuż i wokół osi podłużnej, poprzecznej i pionowej. Tymczasem symulatory wykorzystywane w Polsce wyposażone są w układy ruchu o trzech stopniach swobody. Trzystopniowe symulatory w pełni gwarantują odwzorowanie odczuć płynących z jazdy i realizację założonych celów dydaktycznych. Zapis o sześciu stopniach swobody znacznie podniesie koszty zakupu symulatora. Symulatory posiadające sześć stopni swobody używane są jedynie w laboratoriach do celów badawczych a nie szkoleniowych.

-Dodatkowe trzy stopnie nie wpływają znacząco na poziom szkolenia. Symulatory z sześcioma stopniami są za to droższe nawet o 25 procent. W konsekwencji taki zapis będzie prowadził do wzrostu kosztów szkolenia i ograniczenie dostępu do zawodu kierowcy – przestrzega Krzysztof Ledzion.

Kompetencje instruktora

Rozporządzenie zakłada także, że stanowisko instruktora będzie umożliwiało m.in. bieżące korygowanie przebiegu ćwiczenia oraz wprowadzanie nowych jego elementów. Monitory zainstalowane na stanowisku instruktora powinny umożliwiać obserwację w czasie rzeczywistym obrazu zewnętrznego widzianego z kabiny kierowcy, obrazu obserwowanego przez kierowcę w lusterkach wstecznych, widoku zewnętrznego symulowanego pojazdu w wirtualnym środowisku, obrazu z kamery zainstalowanej we wnętrzu kabiny kierowcy, dwuwymiarowej mapy rejonu jazdy z odwzorowaniem aktualnego ruchu drogowego/ulicznego. Ministerstwo chce, by instruktor mógł wprowadzać zmiany w scenariuszu ćwiczeń przed zajęciami (np. zamykać ulice, inscenizować roboty drogowe i wypadki, zmieniać wybrane pionowe znaki drogowe, wprowadzać zmieniany w sygnalizacji świetlnej sterującej ruchem drogowym), a także w trakcie ćwiczeń w zakresie zmian warunków pogodowych, stanu nawierzchni jezdni (sucha, śliska), natężenia ruchu, sterowania innym pojazdem uczestniczącym w ruchu drogowym. Zdaniem stowarzyszenia KIEROWCA.PL, skoro zadaniem symulatora jest realizacja celów dydaktycznych określonych w rozporządzeniu w sprawie szkolenia kierowców wykonujących przewóz drogowy, a oprogramowanie symulatora posiada predefiniowane scenariusze spełniające te założenia, to możliwość ingerencji w trakcie trwania symulacji jest nieuzasadniona jako wymaganie minimalne.

W rozporządzeniu zapisano także, że oprogramowanie i sprzęt informatyczny symulatora powinny umożliwić automatyczną ocenę ćwiczeń, wykonywanych przez kierowców, zarówno w przypadku wykonania ćwiczenia pozytywnie, jak i wykonania ćwiczenia negatywnie. Instruktor miałby jedynie możliwość wprowadzenia swoich uwag do automatycznie generowanego raportu (z zaznaczeniem, które elementy raportu zostały ocenione automatycznie, a które uzupełnił instruktor).

– Ocena powinna leżeć w gestii instruktora. Musiałby oczywiście wziąć pod uwagę automatyczne podsumowania błędów oraz parametrów jego jazdy – uważa Krzysztof Ledzion. – Tylko w ten sposób możliwa będzie obiektywna ocena zachowań kierującego. Musimy pamiętać, ze symulator jazdy jest alternatywą dla szkolenia na torze, gdzie ocena jazdy zależy w pełni od instruktora.

Stowarzyszenie KIEROWCA.PL stoi na stanowisku, że rozporządzenie w przygotowanej przez ministerstwo formie jest złe.

– Niektóre zapisy są niedoprecyzowane. Inne znowu zbyt szczegółowe lub rygorystyczne – mówi Krzysztof Ledzion. – W zaproponowanej przez rząd formie, rozporządzenie preferuje najdroższe rozwiązania na rynku, które będą stanowiły barierę dla OSK we wdrażaniu nowoczesnych technologii w kształceniu kierowców.

Środowisko szkoleniowców liczy, że Ministerstwo Infrastruktury uwzględni uwagi stowarzyszenia, a w ocenie skutków regulacji dołączonej do rozporządzenie nie znajdzie się zapis: Brak wpływu na konkurencyjność i funkcjonowanie przedsiębiorstw.

 

 

Dodaj komentarz