Liczniki na skrzyżowaniu. Pomocne, ale czy legalne?

licznik na skrzyżowaniu

W kilkunastu miastach Polski są testowane liczniki odmierzające czas pozostały do zapalenia się zielonego światła na sygnalizatorach. Jak zwykle przy tego typu nowinkach pojawia się grono zwolenników i nie mniejsza grupa przeciwników stosowania takiego rozwiązania.

Urządzenie odmierza czas i wyświetla go w kolorze czerwonym lub zielonym, pokazując, jak długo będzie świeciło się czerwone oraz zielone światło dla pieszych i kierowców – tłumaczy Piotr Wisznicki, właściciel firmy APKO, która jest producentem takich urządzeń.

Z pojawienia się takich liczników w większości zadowoleni są kierowcy, którzy przejeżdżają przez skrzyżowania z zamontowanymi licznikami. – Wiem, ile czasu zostało jeszcze do zapalenia się zielonego światła. Pozwala to przygotować się i płynnie ruszyć spod sygnalizatora – mówi pan Wojtek, kierowca z olsztyńskiej dzielnicy Jaroty, gdzie drogowcy zamontowali właśnie taki licznik do testów. – Niestety, kierowcy którzy nie jeżdżą przez „nasze” skrzyżowanie na co dzień, nie zawsze wiedzą co wskazuje ten licznik i ruszają z opóźnieniem. A ruszać trzeba szybko, bo poza godzinami szczytu zielone światło pali się tylko 20 sekund.

Przy złych warunkach atmosferycznych, jak deszcz czy śnieg, znajomość czasu wyświetlenia światła zielonego umożliwia wcześniejsze przygotowanie się do manewru zatrzymania. Pozwala to uniknąć gwałtownego hamowania. Ponadto urządzenie ogranicza blokowanie skrzyżowania przez pojazdy które nie mogą go opuścić. Jeśli kierujący widzi, że zjazd ze skrzyżowania jest niemożliwy, a czasu światła zielonego jest mało, to najczęściej powstrzymuje się od wjazdu w obszar skrzyżowania – informuje rzeczniczka Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu Agnieszka Kobus-Pęńsko.

Nauczyciele jazdy argumentują natomiast, że dodatkowe oznakowanie może rozproszyć kursantów i młodych kierowców. – Odliczany na zegarze czas może ich dodatkowo stresować, gdyż w razie minimalnego spóźnienia będą się musieli liczyć z popędzaniem, trąbieniem i innymi nieprzyjemnościami.

Przeciwni temu rozwiązaniu są przedstawiciele służb zajmujących się eksploatacją sygnalizacji świetlnych. Marek Micor z firmy Instalekt z Bielska-Białej mówi: – Informacje o poprawie przepustowości skrzyżowań z takimi urządzeniami nie są poparte wiarygodnymi badaniami. Na bielskich sygnalizatorach liczniki nie będą działały, ponieważ ponad 90 proc. sygnalizacji pracuje na podstawie systemu detekcji i akomodacji (sygnalizacja reaguje na natężenie ruchu – przyp. red.). Oznacza to, iż praktycznie nigdy i nigdzie nie wiadomo, ile czasu zostało do zakończenia światła. Według mnie jest to po prostu gadżet.

Skoro kierowcy chwalą nowe rozwiązanie, a ganią je drogowcy – co mówią o licznikach przepisy?

– Rzeczywiście, przepisy nie zezwalają na wieszanie innej sygnalizacji niż tradycyjne światła – mówi Anna Fic z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. – Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem obok świateł można stosować jedynie znaki i sygnały drogowe określone w odpowiednich dokumentach. Zegara w nich nie przewidziano. Ale zwolennicy tego rozwiązania tłumaczą, że zegary są tablicami informacyjnymi, które już de facto wieszać wolno.

Anita Urszula Małecka

Tomasz Folwarski, Zakład Systemów Sterowania Ruchem Drogowym MSR TRAFFIC

Ewentualna zwłoka 1 s przy ruszaniu jest wkalkulowana we wzór na obliczanie czasów międzyzielonych. Każdy czas dojazdu pojazdu do punktu kolizji jest powiększany o wartość 1 s, czyli czas reakcji kierowcy. Oznacza to, że dla grup z podłączonym wyświetlaczem należałoby zmienić sposób liczenia czasów międzyzielonych. Nie jest więc korzystne informowanie przed czasem o okresie pozostającym do załączenia światła zielonego.

Reakcje kierowców np. na informację, że do załączenia światła zielonego pozostaje 100 s, mogą być różnorodne. Dla niektórych będzie to sygnał, że można jeszcze wykonać rozmowę przez telefon komórkowy, dla innych – powód do wjeżdżania na skrzyżowanie przy świetle czerwonym, „bo nie mogę tak długo czekać”. W efekcie zamiast wymaganego w przepisach warunku „zachowania szczególnej ostrożności” uzyskany zostanie „brak ostrożności” i powszechny stanie się bezmyślny wjazd na skrzyżowanie w warunkach, gdy nie zjechały z niego pojazdy ewakuujące się.

W przypadku wyświetlania czasu pozostającego do zakończenia światła zielonego, wyświetlanie tego sygnału w ostatnich sekundach trwania sygnału zielonego w grupie może powodować u wielu kierowców reakcję przyspieszenia i przejazd przez skrzyżowanie z przekroczoną prędkością dozwoloną, co również jest sprzeczne z warunkiem „zachowania szczególnej ostrożności”.

Not. ana

 

Dodaj komentarz