Systemy, które pomagają. Jakie nowinki warto zaprezentować podczas szkolenia?

Nowoczesne samochody i motocykle są naszpikowane coraz większą liczbą systemów ułatwiających lub wręcz wspomagających jazdę pojazdem. Oczywiście prym wiodą te rozwiązania, których celem jest podniesienie poziomu bezpieczeństwa czynnego w trakcie jazdy.

Sądzę, że nikogo nie dziwi już obecność w samochodzie systemów, takich jak ABS, ESP czy ASR. Nie będę się również odnosił do naszych „realiów egzaminacyjnych”. Chodzi mi o protesty ze strony ośrodków egzaminowania lub samych egzaminatorów w momencie, gdy szkoły jazdy podstawiają na egzamin nowoczesne pojazdy wyposażone w układy ułatwiające jazdę. W mojej ocenie to nic złego, pod warunkiem, że kierujący potrafi z tych systemów właściwie korzystać. Chcę za to skoncentrować się na mniej popularnych rozwiązaniach, na które czasem nawet nie zwraca się uwagi. Umiejętne wykorzystanie nowatorskich rozwiązań może sprawić, że jazda samochodem czy motocyklem stanie się jeszcze przyjemniejsza.

Z całą pewnością umiejętność wykorzystania dobrodziejstw techniki powinna ułatwić także zdanie egzaminu państwowego. Jasne, jest masa osób, które twierdzą, że kandydat na kierowcę po kursie powinien potrafić kierować nawet „żukiem na trzech kołach”. Lecz moim zdaniem o jakości szkolenia powinno świadczyć również to, czy dana szkoła uczy korzystania z nowoczesnych rozwiązań w pojazdach.

Hill assist, czyli łatwiejsze ruszanie na wzniesieniu

Czy zauważyliście, że w nowoczesnych samochodach w chwili, gdy puszczacie sprzęgło (często nawet w neutralnym położeniu dźwigni zmiany biegów), wzrastają obroty silnika? To jeden z objawów działania asystenta ruszania na wzniesieniu. Któryś z inżynierów-konstruktorów zauważył po prostu, że sprawne operowanie dwoma nogami i ręką sprawia kierującym problem. Wszystkiego oczywiście da się nauczyć. Ale kiedyś ktoś wymyślił też ABS, bo nie wszyscy potrafili nauczyć się skutecznego ominięcia przeszkody z jednoczesnym hamowaniem pulsacyjnym

Jak zatem działa asystent ruszania na wzniesieniu? Jak z niego korzystać? Z jednej strony część tego typu urządzeń ingeruje w układ hamulcowy, przez kilka sekund po puszczeniu pedału hamulca utrzymując zahamowany samochód na wzniesieniu. Najważniejsza zaś funkcja to podwyższanie obrotów silnika wraz z puszczaniem sprzęgła, czyli załączaniem napędu samochodu. Jeżeli obserwujemy, że przy puszczaniu sprzęgła silnik automatycznie zwiększa obroty, w zasadzie nie jest konieczne używanie pedału przyspieszenia w trakcie ruszania. Sprawia to, że ruszanie dla każdego jest dużo łatwiejsze do opanowania. Zmniejsza się prawdopodobieństwo zgaśnięcia silnika.

Ostatnio testowałem samochody należące do mojej szkoły. Okazuje się, że ruszenie nawet na wzniesieniu o pochyleniu wynoszącym 12 proc. jest możliwe tylko przy użyciu sprzęgła i właśnie asystenta ruszania na wzniesieniu, czyli hill assist.

Park assist – czujniki parkowania i kamery cofania

Systemy wspomagające parkowania i cofania są bardzo przydatne nawet dla doświadczonych kierowców. Jasne, mogą one powodować, że kierujący mniej wnikliwie obserwuje otoczenie. Ale w czasach, gdy nadwozia budowane są według wyśrubowanych norm odporności zderzeniowych, przez co znacznie ograniczają widoczność, są wręcz bezcenne. Oczywiście nic nie zastąpi bacznej obserwacji przez szyby oraz lusterka. Trzeba jednak wiedzieć, co sygnalizują zamontowane w pojeździe czujniki oraz to, że kamery cofania o szerokim kącie obiektywu mocno zniekształcają obraz i poczucie odległości.

Trzeba mieć na uwadze, że czujniki parkowania i ich wskazania są dość mocno zależne nawet od warunków atmosferycznych. Obfity deszcz czy błoto z drogi potrafią je oszukać. Pół biedy, jeżeli sygnalizują zbyt wcześnie. Znacznie gorzej, jeśli sygnalizacja w ogóle nie zadziała.

Czego więc można nauczyć przyszłych kierowców? Na pewno tego, że oprócz obserwacji drogi warto wsłuchać się w sygnały akustyczne. Szczególnie ciągłe, które sygnalizują bliskość przeszkody – często niewidocznej dla kierowcy. Trzeba również uczyć dbałości o stan pojazdu, w szczególności tego, żeby czujniki były czyste. Należy podkreślać, że nie wolno zmieniać ich położenia.

W każdym pojeździe wyposażonym w czujniki akustyczne warto również sprawdzić, na jakie elementy nie reagują… Zdarza się, że cienki słupek z tworzywa sztucznego lub drewna przestaje być rozpoznawany.

Automatyczne światła

Coraz więcej samochodów jest wyposażonych w światła do jazdy dziennej. Równie często mamy do czynienia z odpowiednim czujnikiem, który przełącza światła dzienne na mijania wtedy, gdy rozpozna zmrok.

Należy uważnie obserwować zachowanie świateł w pojeździe, szczególnie przy opadach deszczu. Najczęściej w ciągu dnia, kiedy zacznie padać deszcz, czujnik nie przełączy świateł dziennych na mijania, a zgodnie z przepisami istnieje taki obowiązek. Tym samym prosty w założeniach system musi być kontrolowany przez kierującego.

Są oczywiście osoby, które twierdzą, że lepiej od razu włączać światła mijania. Może to prostsze, ale proszę zwrócić uwagę, że oryginalne, dobrej klasy światła do jazdy dziennej są zdecydowanie lepiej widoczne w ciągu dnia. Gdyby tak nie było, producenci najnowszych aut z pewnością nie stosowaliby ich aż tak powszechnie.

 

mgr inż. Marcin Kukawka, instruktor techniki jazdy, rzeczoznawca samochodowy

2 komentarze do “Systemy, które pomagają. Jakie nowinki warto zaprezentować podczas szkolenia?”

  1. Co z tego jak u nas panuje głębokie zacofanie i jak egzaminator widzi kamerę cofania to jakby diabła wcielonego widział (wiadomo że chodzi że na placu może być mu łatwiej i nie da zarobić 140). Prawda jest taka ,że dopóki nie będzie pełnej swobody wyboru auta z egzaminatorem z tyłu na fotelu i bez placu manewrowego nic się nie zmieni.

  2. A może trzeba połączyć wysiłki tak aby urealnić możliwość wykorzystania samochodu szkoleniowego będącego w dyspozycji egzaminowanego z zmianą instrukcji ,tak jak w przypadku pojazdów wykorzystywanych przez niepełno sprawnych.Dopiero wtedy było by możliwe szkolenie i egzaminowanie z wykorzystaniem wszystkich nowoczesnych rozwiązań na przykład samochodów hybrydowych i elektrycznych.

Dodaj komentarz